niedziela, 29 kwietnia 2012

38. Prezent (?)

Za takie poświęcenie, powinnam dostać Nobla -.-
Zaczęłam robić to 12cm maleństwo w czwartek... Wczoraj rano, przed wyjściem do pracy nałożyłam ostatnią warstwę lakieru. Wiadomo, by nie było czuć warstw farby, by się ładnie błyszczało. Wracam po pracy i co na mnie czeka? Cały lakier popękał i gitara wyglądała żałośnie. Jednak zanim do tego doszło wyglądała o tak:

Co zrobić kiedy lakier popęka? Bierzesz papier ścierny i ścierasz go!
(to z lewej to papier ścierny) Cóż... jak mus to mus. Tarłam całą gitarkę około godziny by dobrze zetrzeć lakier. No i jak już to zrobiłam mogłam co robić? Malować od nowa... Robiąc przy okazji na biurku sajgon nie z tej ziemi :D




No, ale efekt końcowy jest o wiele lepszy moim zdaniem od wcześniejszej wersji :)








Nawet misiek próbował na niej grać ;) Zdjęcia mało artystyczne, ale po prostu musiałam się pochwalić moim dziełem, które ma być prezentem... Mam nadzieję, że się mu spodoba :)





Pozdrawiam! ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz