Porządki w szafach, wyrzucanie niepotrzebnych rzeczy i nagle... w czeluściach górnej szafy człowiek znajduje płócienny worek. Otwiera go a tam? Skrzypce! Znalezione w domu rodziny, gdzie nikt nie gra na skrzypcach. Na gitarze i owszem, ale nie na skrzypcach.
Od razu porwałam je do siebie na parę zdjęć, a dziś czeka mnie wycieczka do Szkoły Muzycznej, żeby dowiedzieć się, gdzie je zanieść do naprawy i ile to może kosztować.
A oto i znalezisko: